wiosenna ptasia pianka

Rozpływająca się w ustach delikatna pianka. Miało być na niedzielę, ale już w sobotę po południu zostało zjedzone do ostatniego kawałka. Wymaga trochę pracy, kombinowania i zużycia wielu naczyń. Jednak już po pierwszym kęsie zapomniałam ile razy w trakcie robienia miałam ochotę wyrzucić je przez okno. Przepis nie jest trudny ale dla bardziej cierpliwych i mających więcej czasu.Z tej porcji wychodzi ilość idealnie na tortownicę, o średnicy 21 cm. Jeśli macie w domu łasuchów, radzę jednak robić z podwójnej porcji.






Składniki:
paczka okrągłych biszkoptów
1 banan
2 różnokolorowe galaretki
3 łyżki kakao
1/2 l mleka
4-5 łyżek żelatyny
1 kostka margaryny
5 jajek
3/4 szklanki cukru
Galaretki rozpuścić w 3/4 szklanki wody każdą. Tortownicę wysmarować margaryną, wyłożyć na spód biszkopty. Banana pokroić w plasterki.
Margarynę utrzeć z cukrem i żółtkami na puch. Mleko zagotować, rozpuścić w nim żelatynę i odstawić na pół godziny, co jakiś czas mieszając. Utartą margarynę podzielić na 3 część (najlepiej do osobnych misek, w których będzie można miksować). Żelatynę z mlekiem też podzielić na 3 części. Ubić pianę z białek i też podzielić. Jedną część zostawić, pozostałe odłożyć do lodówki lub podzielić białka i ubijać oddzielnie. Miskę z margaryną wstawić do miski z gorącą wodą i miksując dodawać ostudzoną galaretkę ( jeśli bedziemy miksowac bez miski z wodą, zwarzy się po dodaniu galaretki). Dodać jedną porcję mleka z żelatyna i część piany z białek. Dobrze zmiksować. Przelać do tortownicy. Wstawić do zamrażarki na 10 minut.  Kolejne warstwy przygotować tak samo, do środkowej zamiast galaretki dodając kakao rozpuszczone w 2 łyżkach mleka z żelatyną. Pomiędzy warstwy ułożyć plasterki banana. Gotowe ciasto chłodzić w lodówce przez ok 3 godziny, a najlepiej przechowywać je tam cały czas. Zamiast galaretek możemy dodać barwniki spożywcze. Nie polecam barwienia kisielami, na drugi dzień ciasto staje się gumowate.  

3 komentarze: