sernik w bezie


Ciasto absolutnie doskonałe! Sernik ukryty w dwóch warstwach bezy i otulony bitą śmietaną. Lekkie jak chmurka, wbrew pozorom nieprzesłodzone, delikatne, dosłownie rozpływa się w ustach. Ma tylko jedna wadę - taki kawałek to ogromna bomba kaloryczna. Ale nie mimo to nie sposób mu się oprzeć.

*foremka 25*34 cm
Składniki:
na sernik:

  • 1 kg sera na sernik 
  • 250 g cukru
  • 5 żółtek
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1/2 szklanki mleka
na bezę:

  • 5 białek
  • 200 g cukru
  • 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka octu
na bezę kokosową: 
  • 5 białek
  • 200 g cukru
  • 100 g kokosu
  • 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka octu
na krem:
  • 600 ml śmietanki kremówki
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 opakowania śmietan-fixu
Przygotować sernik: żółtka utrzeć z cukrem na biało. Nadal ucierając dodawać po trochę sera. Na końcu wlać mąkę ziemniaczaną rozrobioną w mleku. Przełożyć do blaszki wyścielonej papierem do pieczenia i piec w 180*C około godziny. 

Przygotować bezę: białka ubić z cukrem na sztywno. Pod koniec ubijania dodać mąkę ziemniaczaną i ocet. Tak samo przygotować bezę kokosową i dodać na końcu wiórki kokosowe. Przygotować dwa kawałki papieru do pieczenia o wielkości blaszki, w której piekł się sernik. Wyłożyć na nie ciasta bezowe i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180*C na 5 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 140*C i piec około 20 minut, następnie zmniejszyć do 100*C i piec pół godziny. Wystudzić. 

Kremówkę ubić z cukrem pudrem i fixami. Na podstawce ułożyć beze kokosową, wyłożyć połowę bitej śmietany i nałożyć wystudzony sernik. Rozsmarować resztę kremu i przykryć bezą. Odstawić na kilka godzin w chłodne miejsce. 


andruty z piankami marshmallows


Przekładane andruty, jakie by nie były to zawsze mają wzięcie. Najbardziej lubimy takie z dodatkiem mleka w proszku, a że akurat resztka zalegała mi w kuchni, postanowiłam je wykorzystać. Żeby nie było tak samo jak poprzednim razem to do masy dodałam pianki. Wzbogaciły wygląd i przyciągnęły wzrok. Maluchy na pewno nie odmówią takiego smakołyku.

Składniki:
  • 2 duże wafle tortowe
  • 200 g masła 
  • 1/2 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki kakao
  • 100 g czekolady deserowej
  • 1/2 szklanki wody
  • 200 g pełnego mleka w proszku
  • 100 g rodzynek
  • 100 g orzechów włoskich
  • 100 g pianek marshmallows
Wodę, cukier i masło zagotować, wrzucić połamaną czekoladę i mieszać aż się rozpuści. Zdjąć z ognia, wsypać przez sitko mleko w proszku i kakao. Dokładnie wymieszać. Dodać rodzynki i posiekane orzechy. Jeden z wafli ułożyć na papierze do pieczenia i podnieść boki papieru (najlepiej zrobić to w jakimś pudełku ze sztywnymi bokami). Kiedy masa wystygnie dodać do niej pianki i wyłożyć na andrut. Przykryć drugim waflem i obciążyć czymś ciężkim na kilka godzin, najlepiej wstawić do lodówki. Kiedy nadzienie stężeje pokroić andrut na kawałki. 


placuszki z kiszonej kapusty z boczkiem i pieczarkami


Mój mąż ubóstwia wiejskie kieszonki (klik), ja zresztą też je lubię ale niestety do ekspresowych dań to one nie należą. Smażenie naleśników, smażenie farszu, zawijanie, panierowanie i jeszcze raz smażenie...czasem na samą myśl mi się odniechciewa.... Dlatego, kiedy gdzieś w internecie mignął mi przepis na placuszki z kapusty,od razu pomyślałam, żeby zrobić szybszą wersję kieszonek. Pomysł doskonały. Placuszki bardzo smaczne, mimo niewielkiego nakładu pracy. 

Składniki na ok 12 sztuk:

  • 400 g kapusty kiszonej
  • 200 g pieczarek
  • 200 g wędzonego boczku
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 jajka
  • 3/4 szklanki mąki
  • szczypiorek
  • 1 szklanka mleka
  • sól, pieprz
  • olej 
Boczek pokroić w kostkę i wrzucić na rozgrzaną patelnię. Po kilku minutach dodać posiekaną cebulę i zrumienić. Pieczarki pokroić w plasterki i wrzucić na patelnię. Doprawić wszystko czosnkiem, solą i pieprzem. Na końcu dodać kapustę. Smażyć kilka minut a następnie wystudzić. Mąkę, mleko i jajka wymieszać rózgą na gładką masę. Jeśli będzie zbyt geste dolać mleka. Dodać farsz kapuściany i wymieszać. Na rozgrzany tłuszcz kłaść po łyżce ciasta i smażyć z obu stron na złoto. Podawać z ketchupem lub sosem czosnkowym. 

łatwe ciasto w kilku smakach


Co zrobić, kiedy nie możemy się zdecydować na jakie ciasto mamy ochotę? Albo jeśli w naszej rodzinie każdy lubi coś innego i chcielibyśmy wszystkim dogodzić?  Jest na to sposób- wystarczy wykorzystać silikonową foremkę do pieczenia ciasta w porcjach (do nabycia w sklepie Strefa Ulubiona tutaj: klik). Można w niej upiec aż 8 rodzajów ciasta jednocześnie. U mnie w ruch poszły dziś mrożone owoce i czekolada. Jako bazę wykorzystałam przepis na ciasto z książeczki dołączonej do foremki. Jest tanie, przepis łatwo zapamiętać a ciasto wyrasta bardzo mocno (co widać na zdjęciu poniżej). I oczywiście jest pyszne. Wystarczyło w zasadzie na jedno posiedzenie przy kawie. 

Składniki:

  • 200 g mąki
  • 200 g masła
  • 200 g cukru
  • 4 jajka
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • łyżeczka kakao
  • 1/2 tabliczki czekolady
  • mrożone lub świeże owoce: truskawki, maliny, jagody
Masło roztopić i wystudzić. Jajka ubić z cukrem na puszystą, jasną masę. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia. Wsypać do masy jajecznej, zmiksować. Na końcu wlać masło i zmiksować na jednolitą konsystencję. Połowę ciasta wyłożyć do foremki, napełniając otworki do 3/4 wysokości. Resztę ciasta zmiksować z kakao. Dodać posiekaną czekoladę. Wyłożyć ciasto do foremki. Na jasnym cieście ułożyć owoce (mrożonych nie rozmrażamy). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160*C z termoobiegiem (lub 180*C bez), piec około 30 minut. Po upieczeniu można posypać cukrem pudrem lub oblać czekoladą.                                                  
                          





tort malinowy z motylkami


Tort ten zrobiłam wczoraj na przyjęcie urodzinowe w rodzinie. Nie był to klasyczny tort przekładany kremem ale zwijany tort z warstwami malin w galaretce i kremu malinowego. Całość była lekko kwaskowata i niezbyt słodka. Po rozkrojeniu tort prezentuje się ciekawie, bo warstwy nie są ułożone poziomo ale pionowo i tworzą pasy w różnych odcieniach różowego koloru. Niestety nie mam zdjęć przekroju ale na pewno wkrótce powtórzę ten wypiek i wstawię przepis. 

MOJA KSIĄŻKA- nareszcie jest !!!



Nareszcie! Po kilku miesiącach pracy udało mi się spełnić moje największe marzenie! 
Wydałam książkę! 
Chodziło mi to po głowie już od dłuższego czasu ale do niedawna nie sądziłam, że się uda. Zachęcana jednak Waszymi sugestiami i częstymi pytaniami o książkę postanowiłam wziąć byka za rogi i spróbować. Nie było to trudne ale musiałam poświęcić sporo czasu, żeby dopiąć książkę na ostatni guzik. Najtrudniejsze było wybranie przepisów, mam ich tyle, że nie mogłam się zdecydować. Ciągle wymyślałam nowe przepisy, wymieniałam zdjęcia, wymieniałam przepisy na inne. Ostatecznie z zaplanowanych na początku stu przepisów wyszło 132. Później wybór wydawnictwa, ustalenia graficzne, korekty, sprawdzanie po kilka razy czy nigdzie nie ma błędu też zajmowały trochę czasu. Cały proces wydawniczy trwał 4 miesiące. I były to najdłuższe miesiące w moim życiu, tak bardzo nie mogłam się doczekać, że ten czas niemiłosiernie się dłużył. 
Zawsze marzyłam o wydaniu książki z przepisami na ciasta więc zdecydowałam, że pierwsza będzie właśnie taka (tak, tak pierwsza bo kolejna jest już w przygotowaniu). Chciałabym, żeby znalazły się w niej przepisy dla każdego. I dla osób lubiących kulinarne eksperymenty i dla tych, którzy cenią tradycję na stole. Dlatego też zawarłam w niej przepisy mojej Mamy i Babci. Te stare receptury ciągle przewijają się w wielu domach na starych karteluszkach i w poniszczonych zeszytach. Postanowiłam je zebrać w jedno miejsce, tworząc przy okazji trochę sentymentalny dla mnie zbiór przepisów. Oprócz ciast i deserów znajdziecie w niej także przepisy na łatwe pieczywo, dania na słodko i wypieki wytrawne, których nie może zabraknąć na naszym stole. Wszystkie przepisy są niejednokrotnie przetestowane przeze mnie, rodzinę a wiele też przez czytelników bloga.
 Ktoś mógłby zapytać po co książka, skoro jest blog? Sama mam nieograniczony dostęp do internetu ale jeżeli piekę czy gotuję i potrzebuję przepisu to wolę sięgnąć po książkę niż po laptopa. Wydałam ją także z myślą o osobach starszych i z mniejszych miejscowości, które nie korzystają na co dzień z internetu (jak na przykład moja Babcia, która mimo iż ma ponad 80 lat to wciąż piecze wspaniałe ciasta), bo przecież nie każdy w trakcie pieczenia może sprawdzić przepis w internecie. A poza tym wielu ludzi tak jak ja ma po prostu sentyment do książek drukowanych. Na rynku roi się od książek z przepisami, sama mam ich całą szafę ale jak dotąd nie znalazłam takiej, która byłaby (jak dla mnie) idealna. Albo są w nich przepisy niekoniecznie nadające się na co dzień, ze zbyt wyszukanych składników, albo (o zgrozo!) co zauważyłam w wielu publikacjach zdjęcia kompletnie nie pasują do przepisu, bo są kupione od różnych komercyjnych portali i później okazuje się, że nasze ciasto wygląda całkiem inaczej niż na zdjęciu. To też między innymi popchnęło mnie do wydania własnej książki. Zależało mi na tym, żeby wybrać przepisy, które będą na każdą kieszeń, z którymi poradzi sobie nawet początkująca w pieczeniu osoba i które będą pasowały na każdą okazję. 
Mam nadzieję, że to mi się udało, bo starałam się, żeby wyszła jak najlepiej. Dla mnie nie są najważniejsze piękne zdjęcia ale to, żeby przepis był poprawny i żeby wypieki się udawały. 

Mam nadzieję, że książka Wam się spodoba i przyda. 

Szczegółowe informacje jak zamówić książkę znajdzie cię u góry w zakładce "Moja książka"



sernik z pianką i żelkami


Ciasto to upiekłam do przedszkola córeczki na poczęstunek z okazji Dnia Babci i Dziadka. To impreza seniorów ale chciałam, żeby maluszki też znalazły na stole coś dla siebie. W tym wypieku połączyłam sernik pieczony na biszkopcie kakaowym z malinową pianką, galaretką i żelkami. Nic tak nie przyciąga małych łasuchów jak kolory, galaretki i żelki. Wiem, że żelki to nic zdrowego ale przecież dzieci za nimi przepadają! W końcu wnuczkom w święto Babć też coś się należy!

*blaszka 25*34 cm (36 kawałków)
Składniki:
na biszkopt:
  • 4 jajka
  • 3/4 szklanki mąki
  • 1 szklanka cukru
  • 1/4 szklanka kakao
  • łyżeczka proszku do pieczenia
na masę serową:
  • 1 kg serka na sernik (z wiaderka)
  • 5 jajek
  • 2 torebki budyniu waniliowego (po 40 g)
  • 120 ml oleju
  • 1 szklanka cukru
na piankę:
  • 330 ml śmietanki kremówki
  • 2 galaretki malinowe
  • 1,5 szklanki wrzątku
na wierzch:
  • galaretka niebieska
  • żelki misie (72 sztuki)
Przygotować biszkopt: białka ubić z cukrem na sztywno. Ubijając dodawać po żółtku. Mąkę wymieszać z proszkiem i  kakao, przesiać do masy jajecznej. Delikatnie wymieszać i przełożyć ciasto do blaszki wyścielonej papierem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180*C i piec około 20 minut. 
W tym czasie przygotować masę serową: białka ubić. Żółtka osobno utrzeć z cukrem. Następnie ucierając dodawać po trochę sera, budynie i olej. Na końcu wmieszać pianę z białek. Masę serową wyłożyć na upieczony biszkopt i piec w 180*C pół godziny, następnie zmniejszyć temperaturę do 160*C i piec kolejne pół godziny. Po upieczeniu zostawić na godzinę w uchylonym piekarniku, następnie porządnie wystudzić. 
Galaretki malinowe rozpuścić we wrzątku. Kiedy wystygną kremówkę ubić na sztywno i zmiksować z galaretką. Wylać na sernik. Kiedy masa stężeje ułożyć na niej żelki. Galaretkę niebieską rozpuścić w szklance wody, kiedy zacznie tężeć zalać nią ciasto. 





pizza z brokułem i kabanosem



Pizzę domową robię dość często. bo domownicy ją uwielbiają ale taka klasyczna jak zawsze już mi się znudziła znudziła. Zmieniłam całkowicie dodatki i choć wyszło mniej "pizzowo" to przepysznie. Zresztą wszystko, co jest polane sosem czosnkowym znika u nas w mgnieniu oka. 


Składniki:

na ciasto:


  • 225 g mąki (najlepiej typu 00)
  • 135 ml letniej wody
  • 15 g drożdży świeżych
  • 2 łyżki oleju
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki cukru
dodatki:
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego 
  • łyżka ostrego sosu jalapeno lub chilli (można pominąć)
  • 1/2 brokuła
  • 200 g mozzarelli (najlepiej startej)
  • 2-3 kabanosy
  • 1/2 puszki kukurydzy
  • 2 łyżeczki ziół prowansalskich
Mąkę przesiać do misko, dodać sól i cukier. drożdże rozpuścić w wodzie i wlać do miski, wyrabiać. Bo chwili wyrabiania wlać olej. Kiedy ciasto będzie dobrze wyrobione przykryć miskę ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 2-3 kwadranse. 
W tym czasie przygotować dodatki: ketchup wymieszać z ostrym sosem i ziołami. Brokuła obgotować z osolonej wodzie i podzielić na mniejsze cząstki. Kabanosa pokroić. Fasolę i kukurydzę odsączyć i przepłukać zimną wodą. 
Wyrośnięte ciasto rozwałkować  i posmarować sosem. Posypać połową mozzarelli i ułożyć dodatki. Wierzch posypać resztą sera i ziołami. 
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 220*C na najniższą półkę i piec około 12-15 minut. 

chałka żyrafa



Rano przeglądając internet mignęło mi zdjęcie podobnego wypieku ale później już nie mogłam już tego znaleźć. O ile dobrze kojarzę był to serwis podaj.to ale nie jestem pewna. Nie miałam więc przepisu ale sam wygląd tak mi się spodobał, że postanowiłam spróbować zrobić naszą ulubioną chałkę w takiej formie. Wyszło super. Nie tylko ładnie ale i smacznie. A moja córeczka była zachwycona, kiedy rozkroiłyśmy chałkę. Kromeczce takiego nie oprze się żaden mały łasuch. 

Składniki:

  • 450 g mąki
  • 15 g świeżych drożdży
  • 1 jajko
  • 75 g cukru
  • 200 ml ciepłego mleka
  • 50 g masła
  • duża szczypta soli
  • 3 łyżki kakao + 2 łyżki mleka
  • szczypta kurkumy
Drożdże rozmieszać z łyżką mąki, łyżką cukru i mlekiem. Odstawić na kilka minut aż drożdże ruszą. Masło stopić i wystudzić. Mąkę przesiać do miski,dodać cukier, wbić jajko, wlać rozczyn, posolić i zacząć wyrabiać. Po chwili wyrabiania wlewać powoli masło. Kiedy ciasto będzie wyrobione oderwać niewielki kawałek ( mniej więcej wielkości pięści) a resztę podzielić na połowę. Do jednej dużej części wmiksować  kurkumę. W osobnych miskach rozdzielić kakao: do jednej dać łyżkę a do drugiej dwie. Do każdej wlać po łyżce mleka. Małą część ciasta wymieszać w tej misce, w której jest więcej kakao. Pozostałe ciasto wymieszać z resztą kakao.Wszystkie kawałki ciasta przykryć ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce. 

Kiedy ciasto wyrośnie, każdą z części podzielić na 6 kawałków. 








Z najciemniejszych kawałków uformować wałeczki długości keksówki, lekko je rozwałkować. Tak samo zrobić z ciastem żółtym. Jasne ciasto kakaowe uformować w wałki tej samej długości co poprzednie. Na blacie podsypanym mąką ułożyć jasne ciasto, na nim ciemne a na środku wałeczek jasnego z kakao. Zawinąć je w roladkę. Tak samo utworzyć wszystkie 6 wałeczków. 




Przygotować keksówkę. Wyścielić papierem do pieczenia. Jeśli jest niska to można wyłożyć papier wyżej, żeby ją trochę podwyższyć. Układać w niej wałeczki. Odstawić na 20 minut. Po tym czasie wstawić do piekarnika nagrzanego do 180*C i piec około 30 minut. Po upieczeniu wystudzić na kratce. 

łatwa babka drożdżowa


Babka drożdżowa w wielu książkach ze staropolskimi przepisami podawana jest jako niemal obowiązkowy wypiek na Wielkanoc. Wtedy takich bab piekło się na raz kilka, zużywając kopy jajek i kilogramy mąki. Jak dla mnie babka drożdżowa jest zbyt pospolita, żeby podać ją na świątecznym stole ale za to często piekę ją na co dzień. Zjadamy ją jako zamiennik chleba, na kolację lub śniadanie. Przeważnie znika jeszcze ciepła, posmarowana grubo masłem. Oczywiście jako ciasto do kawy też jest niczego sobie ale nam bardziej smakuje jako pieczywo. Babka z tego przepisu wyszła tak lekka i puszysta, że ledwie dało się ją pokroić, zwłaszcza, że nie daliśmy jej ostygnąć. Zaraz po upieczeniu jeszcze gorącą babkę smaruję z wierzchu masłem, dzięki czemu jest jeszcze bardziej aromatyczna i smaczna. 

Babka z tego przepisu wychodzi dość duża, dlatego najlepiej robić ją w dużej foremce. Tutaj możecie znaleźć różne ciekawe foremki- klik , warto przejrzeć. 

Składniki na dużą babkę:

  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 1 szklanka letniego mleka
  • 2 jajka
  • 2 żółtka
  • 40 g drożdży świeżych
  • 3/4 szklanki cukru
  • 100 g masła roztopionego
  • szczypta soli
  • szklanka bakalii (rodzynki, skórka pomarańczowa)
dodatkowo:
  • łyżka mąki
  • 2 łyżki masła
Rodzynki na kilka minut zalać wrzątkiem, następnie odcedzić. Do połowy letniego mleka dodać pokruszone drożdże, łyżkę mąki i łyżkę cukru. Wymieszać i odstawić na kilka minut, żeby drożdże ruszyły. Mąkę przesiać do miski. Dodać resztę cukru, jajka, żółtka i sól. Wlać resztę mleka i rozczyn drożdżowy. Zacząć wyrabiać ciasto. 





Po chwili wyrabiania wlewać powoli masło. Wyrabiać około 10 minut. Na końcu dodać rodzynki i skórkę. 








Foremkę na babkę z kominkiem wysmarować łyżką masła i oprószyć mąką, dokładnie zwłaszcza w miejscu gdzie komin styka się z dnem. Przełożyć ciasto, nakryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na godzinę lub dłużej. 






Kiedy ciasto wyrośnie wstawić je do piekarnika nagrzanego do 180*C i piec około 30-40 minut. Po upieczeniu od razu wyjąć z piekarnika, żeby jej nie przesuszyć. Jeszcze gorącą babkę posmarować z wierzchu masłem. Kiedy przestygnie wyjąć na kratkę do pieczenia. 







pikantne bułeczki z tuńczykiem


Jeśli zaglądacie często na bloga to wiecie, że jestem uzależniona od pieczenia drożdżowego. Uwielbiam je pod każdą postacią, zarówno na słodko jak i wytrawnie. Spory zapas tuńczyka w puszce postanowiłam wykorzystać jako nadzienie do drożdżowych bułeczek właśnie. Farsz przyprawiłam na pikantnie, żeby podkręcić trochę mdły smak ryby. A podałam oczywiście z sosem czosnkowym, którego u nas nie może zabraknąć. 

Składniki na 10 bułeczek:
na ciasto:
  • 500 g mąki
  • 1/2 szklanka ciepłej wody
  • 1/2 szklanki ciepłego mleka
  • 30 g świeżych drożdży
  • łyżeczka soli
  • łyżeczka cukru
  • 50 ml oleju
  •  jajko
na nadzienie:
  • 2 puszki tuńczyka w sosie własnym (po 130 g po odsączeniu)
  • łyżka koncentratu pomidorowego
  • szczypta soli
  • szczypta cukru
  • duża szczypta chilli
  • świeżo zmielony pieprz
  • 4 łyżki czarnych oliwek
  • 3 łyżki kukurydzy
dodatkowo:
  • łyżeczka ziół prowansalskich
  • jajko
  • 3 łyżki startej mozzarelli
Mąkę przesiać do miski. Drożdże rozpuścić w mleku z odrobiną mąki i cukrem. Odstawić na kilka minut. Kiedy drożdże ruszą wlać rozczyn do miski z mąką, dodać pozostałe składniki i wyrobić ciasto na gładko. Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 45 minut. W tym czasie przygotować farsz. Tuńczyka odsączyć, przełożyć do miski. Dodać koncentrat pomidorowy i przyprawić. Oliwki pokroić na połówki i razem z kukurydzą wmieszać do tuńczyka. Wyrośnięte ciasto podzielić na 10 części. Każdy kawałek ciasta rozciągnąć na dłoni i nałożyć po dużej łyżce farszu. Dokładnie zlepić boki i ułożyć bułeczki na blaszce wyłożonej papierem, układając sklejoną stroną do dołu. Jajko rozbełtać i posmarować bułeczki. Wierzch posypać ziołami i mozzarellą. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 220*C i piec około 15 minut. 

sałatka ze strączków


Przepis na taką sałatkę moja mama dostała od koleżanki z pracy. Sałatka ekspresowa, robi się ją dosłownie w 5 minut. Bardzo zdrowa, zawiera dużo białka i witamin, jest pożywna i syci na długo. 
Polecam ją zwłaszcza osobom, które nie jedzą mięsa. Miseczka takiej sałatki zastąpi porządny kawał mięsa. 

Składniki:
  • puszka białej fasoli
  • puszka czerwonej fasoli
  • puszka kukurydzy
  • puszka ciecierzycy
  • puszka soczewicy
  • czerwona cebula
  • pęczek zielonej pietruszki
  • 3-4 łyżki octu balsamicznego
  • pieprz
Warzywa z puszek odsączyć i przelać zimną wodą. Cebulę drobno pokroić, natkę pietruszki posiekać. Do warzyw dodać ocet (można dodać więcej lub mniej w zależności od tego jak lubicie), cebulę i natkę. Doprawić pieprzem. Najlepiej smakuje po kwadransie, kiedy smaki się połączą. 

bajaderki


Bajaderki to jedne z moich ulubionych ciastek. Są świetnym sposobem na pozbycie się ciasta, które zostało po świętach czy imprezie. Możemy wrzucić do nich wszystkie ciasteczka, ciasta, babki (byleby bez owoców, kremów, galaretek itp.), czyli tzw. czerstwe suche ciasto. Ja wykorzystałam dość duży nadmiar ciasta, które zostało mi po wyrównaniu murzynka pod ostatni tort mleczny.  Do tego sporo bakalii i domowa polewa kakaowa. No i oczywiście rum, który w moich bajaderkach musi być mocno wyczuwalny. I tak niewielkim nakładem pracy, zużywając resztki powstaje całkiem pyszny deser. Bo w mojej kuchni nic nie może się zmarnować. 

Składniki:

  • 350 g czerstwego ciasta
  • 300 g herbatników
  • 1/2 szklanki mleka
  • 2 szklanki bakalii (orzechy, żurawina, rodzynki, suszone śliwki, skórki kandyzowane)
  • 2 łyżki kakao
  • 1/2 szklanki rumu (lub mniej jeśli ktoś nie lubi mocnego smaku)
na polewę:
  • 1/2 kostki masła
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki wrzątku
Rodzynki zalać połową rumu, zamknąć szczelnie o odstawić na kilka godzin. Ciasto rozdrobnić (najlepiej przepuścić je przez maszynkę do mielenia mięsa). Herbatniki przełożyć do grubego woreczka i utłuc wałkiem. Bakalie posiekać. Mleko zagotować z kakao i przestudzić. Wlać do miski z ciastem, dodać herbatniki, bakalie, rodzynki z rumem i wlać rum. Wymieszać. Jeśli ciasto będzie zbyt lepkie to dosypać utłuczonych na pył herbatników. Jeśli będzie za suche to dolać przegotowanego mleka.  Z masy formować kulki dowolnej wielkości i układać je na kratce. Masło, cukier puder i kakao zagotować, dodać wrzątek i mieszać aż polewa zgęstnieje. Polać bajaderki. Wierzch można udekorować bakaliami lub wiórkami. 



torcik mleczny


Jeśli lubicie mleko w proszku to ten torcik na pewno trafi w Wasz gust.Warstwy wilgotnego ciasta przełożone są kremem mlecznym a całość przełamuje kwaśny posmak powideł śliwkowych. Ciasto nie jest przesłodzone ale jeśli mleko w proszku to nie Wasz smak, to nie próbujcie go piec. Ten smak tutaj dominuje więc trzeba go naprawdę lubić. My uwielbiamy wszystko z dodatkiem mleka w proszku więc nam bardzo smakował:) 

*Jako bazę tortu wykorzystałam przepis na ciasto mleczne ze starego wycinka z Poradnika Domowego jeszcze z lat 90-tych. 

*tortownica 21 cm:
Składniki:
na ciasto:

  • 250 g masła
  • 1 szklanka cukru
  • 1 i 1/2 szklanki mleka
  • 4 szklanki mąki
  • łyżeczka sody
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki powideł śliwkowych
  • 3 jajka
na krem:
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki cukru
  • 2 szklanki mleka w proszku pełnego (odtłuszczone granulowane się nie nadaje)
  • kostka masła
na polewę:
  • 1/2 kostki masła
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki wrzątku
  • 2 łyżki kory mlecznej (możecie ją kupić w sklepie Słodki Świat tutaj: (klik)
dodatkowo:
  • 300 g powideł śliwkowych (lub innego kwaśnego dżemu)
  • 1/2 szklanki posłodzonej kawy
Przygotować ciasto: masło, mleko, cukier i kakao zagotować i wystudzić. Do zimnej masy wmiksować żółtka a następnie mąkę z proszkiem do pieczenia i sodą. Białka ubić na pianę i delikatnie wmieszać do ciasta. przełożyć je do foremki wyścielonej papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180*C i piec około 45 minut. Wystudzić. Zimne ciasto przekroić na trzy blaty, jeśli urośnie z "górką" to należy ją ściąć do równa (ja te okrawki wykorzystałam do zrobienia bajaderki). 
Przygotować krem: mleko i cukier zagotować, wystudzić. Miękkie masło utrzeć na puch, ucierając dodawać na zmianę po trochę mleka w proszku i wystudzonego mleka z cukrem. Na paterze umieścić dolny blat ciasta. nasączyć go kawa i posmarować połową powideł. Wyłożyć połowę kremu i przykryć ciastem. Tak jak poprzednio ciasto naponczować, posmarować powidłami i wyłożyć resztę kremu mlecznego. Przykryć ostatnim blatem ciasta.
Masło, kakao i cukier puder zagotować. Dodać wrzątek i mieszać aż polewa zgęstnieje. kiedy trochę przestygnie polać torcik  i posypać kora z czekolady. Wstawić do lodówki, żeby masa zastygła. Najlepiej smakuje po lekkim ogrzaniu, radę wyjąć z lodówki na kwadrans przed podaniem. 

domowe "misie lubisie"


Moja córeczka uwielbia "lubisie" czyli biszkoptowe misie z dżemem  w środku. Dlatego kiedy zobaczyłam w sklepie foremki podobne kształtem do tych popularnych ciastek wiedziałam, że będzie zachwycona. I tak też było. Foremki tak się jej spodobały, że najpierw przez pół dnia nie wypuszczała ich z rąk a później z ogromną radością napełniała je ciastem. Może nie wyszły nam najładniejsze ale za to na pewno zdrowsze, smaczniejsze  i tańsze. No i  doliczyć trzeba oczywiście frajdę dziecka, która jest niewycenialna (o bałaganie w kuchni nie wspominając....). 

Składniki na 5  misiów:

  • 1 jajko
  • 1/4 szklanki mąki
  • 1/4 szklanki cukru
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżeczka kakao
  • 5 łyżeczek powideł śliwkowych
do przygotowania foremek:
  • łyżeczka masła
  • łyżeczka mąki
 Białko oddzielić od żółtka i ubić je. Do piany wsypać cukier a następnie nadal ubijając dodać żółtko. Mąkę wymieszać z rposzkiem do pieczenia i przesiać do masy jajecznej, delikatnie wymieszać. Ciasto podzielić na połowę. Do jednej części dodać kakao. Do foremek nakładać ciasto do połowy wysokości (np. brzuszki i łapki innego koloru, głowa innego lub całe misie w jednym kolorze), następnie na środek każdego dać łyżeczkę powideł i przykryć ciastem do pełna. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180*c i piec około 10 minut, Po upieczeniu nie wyjmować od razu z foremek, odczekać chwilę, wtedy ładniej się odkleją. 

sernik ze śnieżką


Całkiem przypadkiem powstał nowy przepis na sernik. Stworzyła go moja Mama, do masy serowej dodając ubitą z mlekiem "śnieżkę". Przyznam, że nie wpadłabym na taki pomysł. I próbując sernika nie potrafiłam zgadnąć dlaczego ser ma taką "inną" konsystencję. Bardzo lekką, puszystą i kremową. Ten sernik ma dużo ciasta a mniej masy serowej (tak lubi rodzina), ale jej ilość można podwoić. 

*foremka 25*34 cm
Składniki:
na ciasto:

  • 6 żółtek
  • 500 g mąki
  • 250 g cukru pudru
  • 250 g masła lub margaryny
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
na masę serową:
  • 500 g sera na sernik
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 opakowanie "śnieżki"
  • 150 ml mleka
  • skórka z pomarańczy
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 50 g roztopionego masła
  • 3 żółtka
Składniki ciasta zagnieść. Ciasto podzielić na dwie nierówne części, owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce. Żółtka utrzeć z cukrem i skórką pomarańczową. Ucierając dodawać ser, masło i mąkę ziemniaczaną. Osobno ubić śnieżkę z mlekiem. Delikatnie wmieszać do masy serowej. Foremkę do pieczenia wyścielić papierem. Większą część ciasta rozwałkować na dnie blaszki. Wyłożyć masę serową i przykryć rozwałkowanym drugim kawałkiem ciasta. Wstawić do piekarnika nastawionego do 200*C  (dolna grzałka)na najniższą półkę. Piec około 15 minut. Następnie piekarnik przestawić na grzałkę góra-dół, temperaturę zmniejszyć do 170*C i piec jeszcze około pół godziny. Przed podaniem posypać cukrem pudrem. 

chrupki z ciecierzycy


Chyba wszyscy lubimy coś chrupać przed telewizorem. Paluszki, chipsy, chrupki i inne słone przekąski są może i smaczne (przyznaję się bez bicia, że lubię) ale niekoniecznie zdrowe. Postanowiliśmy od nowego roku odżywiać się zdrowiej więc skusiłam się i wypróbowałam popularny ostatnio przepis na zdrowe chrupki. Smakowały mi, nawet bardzo ale zaraz po upieczeniu, jeszcze ciepłe. Zimne robią się twarde ale można temu zapobiec przechowując je w szczelnym pojemniku. Najlepiej smakują mocno doprawione ostrą papryką i czosnkiem. Wtedy nie czuć tak bardzo charakterystycznego smaku cieciorki, który niektórym przeszkadza. 

Składniki:

  • puszka ciecierzycy (400g) 
  • 3 łyżki oleju 
  • łyżeczka słodkiej papryki
  • szczypta ostrej papryki
  • 1/2 łyżeczki czosnku suszonego
  • 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
  • pieprz
Ciecierzycę odsączyć i osuszyć na ręczniku papierowym. Można użyć też suchej ciecierzycy- wtedy należy ją moczyć przez noc, a następnie ugotować. Prościej jednak i szybciej jest jest użyć konserwowej. Olej wymieszać z przyprawami i dokładnie obtoczyć ciecierzycę w tej mieszance. Wysypać na blaszkę do pieczenia. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180*C i piec około 30 minut, od czasu do czasu pomieszać.  

medaliony z indyka w kokosie


 Ostatnio mam jakąś niemoc twórczą i nie mogłam wymyślić nic na obiad. I wtedy przypomniałam sobie o tym przepisie. Do mięsa panierowanego w kokosie przymierzałam się już od bardzo dawna, ale jakoś nie mogłam się za nie zabrać.I wreszcie się udało. Przyrumieniony kokos ma intensywny smak i zamienia zwykłego kotleta w wykwintne danie. Mojemu mężowi tak zasmakowały, że następnego dnia z samego rana pojechał po indyka i zażyczył sobie znowu takie kotlety. 

Składniki:

  • 400 g fileta z indyka (kupuję tzw." sznycle" czyli już pokrojone plastry mięsa)
  • 2 jajka
  • 1/2 szklanki mąki
  • 50 g kokosu
  • olej
  • sól, pieprz
Mięso natrzeć solą i pieprzem. Jajko rozbełtać z odrobią soli. Mięso oprószyć mąką z obu stron a następnie zanurzyć w jajku. Pozostałą mąkę wymieszać z kokosem i panierować w tym mięso. Na patelni rozgrzać olej i zrumienić lekko kotlety z obu stron dosłownie przez chwilę. Następnie przełożyć mięso na blaszkę do pieczenia i wstawić do piekarnika z górną grzałką nagrzaną do 200*C. Piec około 10 minut.
Mięso można też upiec na samej patelni ale należy robić to powoli bo kokos łatwo się przypala. 

galaretkowe babeczki


Moja córeczka, jak chyba większość dzieci, uwielbia kolorowe galaretki. Ciągle grzebie w szufladzie z produktami do pieczenia w poszukiwaniu nowych kolorów galaretek. Robimy je dość często, dlatego trochę znudziły się jej klasyczne kostki podane w pucharku, dlatego dla odmiany zrobiłyśmy ten deser w formie małych babeczek. Pracy przy tym tyle co nic a radocha dziecka ogromna!

Składniki:
  • 1 opakowanie galaretki malinowej
  • 1 opakowanie galaretki niebieskiej
  • 1/2 szklanki śmietanki kremówki 36%
  • 2 szklanki wrzątku
Galaretki rozpuścić w szklance wody każdą osobno. Kremówkę ubić. Podzielić na połowę i przełożyć do osobnych miseczek. Kiedy galaretki wystygną, z każdej odlać połowę i wymieszać z kremówką. Do foremek na babeczki wlewać galaretki na zmianę z tymi wymieszanymi ze śmietanką. Odstawić do stężenia. Aby łatwiej wyciągnąć później babeczki z foremek najlepiej zanurzyć na kilka sekund dno foremki w gorącej wodzie (ale nie trzymać ich tak zbyt długo, bo galaretki się rozpuszczą). 

Do tego typu deserów najlepiej użyć foremek silikonowych. Można w nich zarówno robić desery na zimno jak i piec tradycyjne babeczki. Obecnie na rynku jest mnóstwo takich foremek w najróżniejszych kolorach i to za niewielkie pieniądze. Możecie je kupić np. w sklepie Strefa Ulubiona, tutaj: (klik). Foremki silikonowe posłużą nam dłużej niż tradycyjne. Nie przypalą się, nie pokryje ich rdza a do tego można je myć w zmywarce. Polecam!

sernik gotowany z galaretką i ciasteczkami



Bardzo lubię serniki gotowane, nie tylko za ich smak ale głównie za sposób przygotowania. Taki sernik zawsze się udaje, nie pęka, nie opada i robi się go znacznie szybciej. Dlatego polecam go szczególnie osobom początkującym lub tym, którzy jak to się mówi "nie mają ręki do serników". 
Na blogu jest już kilka przepisów na gotowany sernik ale taki robiłam pierwszy raz. Do galaretki zamiast owoców dodałam kruche ciasteczka, które dobrze tu pasowały. Takie ciasto najlepiej smakuje po trzech dniach od upieczenia, kiedy blaty kruchego ciasta zmiękną. Oczywiście ten sernik przechowujemy w lodówce, w zamkniętym pojemniku, bo łatwo przechodzi zapachami z lodówki. 

*foremka 24*24 cm
Składniki
na ciasto:

  • 450 g mąki
  • 300 g masła
  • 150 g cukru pudru
  • 2 żółtka
  • szczypta soli
na masę serową:
  • 1 kg sera na sernik (może być z wiaderka)
  • 4 jajka
  • 200 g masła
  • 150 g cukru
  • 2 duże łyżki mąki ziemniaczanej
  • 4 łyżki mleka
  • skórka otarta z cytryny
dodatkowo:
  • 16 kruchych okrągłych ciasteczek
  • 1 opakowanie galaretki truskawkowej
Składniki ciasta posiekać a następnie szybko zagnieść. Podzielić na połowę, każdy kawałek owinąć folią i schłodzić w lodówce. Jeden kawałek ciasta wyjąć, szybko rozwałkować na wielkość dna blaszki, nakłuć w kilku miejscach. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 220*C i piec około 20 minut aż się zarumieni. Tak samo postąpić z drugim kawałkiem ciasta. 

Masło i cukier zagotować mieszając. Dodać ser, jajka i cały czas mieszać na małym ogniu. Mąkę ziemniaczaną wymieszać z mlekiem i wlać do masy serowej. Dodać też skórkę z cytryny i ciągle mieszając gotować kilka minut aż masa zacznie bulgotać. Foremkę do pieczenia wyścielić dokładnie papierem do pieczenia, zarówno dno jak i boki. Wyłożyć pierwszy blat ciasta, wylać połowę gorącej masy serowej, przykryć drugim plackiem i wyłożyć resztę gorącej masy. Odstawić ciasto żeby przestygło. Galaretkę rozpuścić w półtorej szklanki wody. Na wystudzonym cieście ułożyć ciasteczka i zalać tężejącą galaretką. Odstawić do lodówki. Kroić najwcześniej kolejnego dnia po złożeniu.