Slow Food Festival - Śniadania na trawie


Przez dwa wakacyjne weekendy miałam przyjemność gotowania przekąsek śniadaniowych dla klientów
 CH Pogoria w Dąbrowie Górniczej w ramach akcji Sniadanie na trawie.

Na terenie CH specjalnie na okoliczność trwającego Sloow Food Festival powstała śniadaniowa strefa relaksu, gdzie można nie tylko zjeść śniadanie ale także skorzystać z koca czy leżaczka i przez cały dzień odpoczywać przy muzyce.

Cała akcja trwa jeszcze przez 3 weekendy (wyłączając weekend świąteczny 15-16 sierpnia) w godzinach od 10 do 12. Każdy kto odwiedza strefę może za darmo zdegustować dowolną przekąskę śniadaniową. Klienci którzy zrobili zakupy w galerii za minimum 100 zł dostają zieloną opaskę, dzieki której mągą zjeść na miejscu pełne syte śniadanie.

Dla mnie takie publiczne gotowanie to była zupełna nowość, zwłaszcza, że oprócz gotowania na żywo trzeba było jeszcze na bieżąco mówić do mikrofonu. Była więc kompletna improwizacja, czyli coś co lubię najbardziej i myślę, że nie wyszło najgorzej.

Miałyśmy bardzo zgrany i udany zespół, hostessy były świetne i bardzo pomocne (bez nich byłoby ciężko) a organizująca ten event agencja bardzo przyjazna. Wszystko mineło w miłej atmosferze choć zdarzały się przypadki niekulturalnych a nawet agresywnych odwiedzających, zwłaszcza jeden pan, który w okolicy jest już dobrze znany z tego, że lubi namieszać swoim orydynarnym zachowaniem. Takie "kwiatki" niestety zdarzają się wszędzie ale szybko sobie z nim poradziłyśmy.

W sumie podczas tych dwóch weekendów spod moich rąk wyszło kilkaset porcji śniadaniowych przekąsek, co w warunkach polowych i w niesamowitym upale było niemalże wyczynem. Odwiedzający strefę mogli spróbować między innymi owsianki z owocami (niby takie proste i powszechne danie a ustawiały się po nie kolejki), tortille z tuńczykiem i sałatą lodową (to był hit), bagietki z pastą z wątróbki lub chrzanową pastą z łososiem, babeczki z pastą jajeczną, tosty na słodko i słono, koktajle owocowe, pomidorki faszerowane twarożkiem, sałatki i inne.

Dla mnie taki event to było całkiem nowe ale bardzo ciekawe doświadczenie, jak zawsze żałuję tylko, że dla mnie ta przygoda się skończyła. Pracować w tak świetnym zespole to czysta przyjemność i relaks. Mam nadzieję, że uda się to kiedyś powtórzyć.

A jeśli będziecie w najbliższe weekendy w okolicach Pogorii to zajrzyjcie do strefy, tam inne blogerki będą nadal prowadzić tę akcję więc na pewno załapiecie się na coś pysznego:)

P.S. całemu zespołowi- hostessom, koordynatorce, agencji i pracownikom technicznym bardzo dziękuję za pomoc, wspólną pracę i wspaniale spędzony czas! Pozdrawiam :)

           



2 komentarze:

  1. To musi być wyzwanie, wielkie doświadczenie a jednocześnie wspaniała zabawa, mimo zmęczenia i stresu:) Szkoda, ze nie miałam okazji być:) Gratuluję:) Najważniejsze w tym co się robi to pasja i rozwój:) Życze więcej takich okazji:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję :) racja, to była wspaniała zabawa, stresu o dziwo nie miałam ale co do zmeczenia to nie powiem, że nie. Ale to przez upał. Warto było się pomęczyć :)

    OdpowiedzUsuń