Mój mąż mnie zaskakuje. Budzi mnie w niedzielę o 7 rano i stawia przed faktem dokonanym, że oto właśnie zaraz ja wędruję do kuchni, bo potrzeba mu coś słodkiego na urodzinową niespodziankę dla kolegi z pracy. Patrzy przy tym oczami jak Kot ze Shreka i nie jestem w stanie odmówić. Zresztą nie odmówiłabym pieczenia nawet o północy. Pojawił się jednak problem, bo nie dość, że miałam na to 3 godziny to jeszcze szafka świeciła pustkami. Znalazło się jednak kilka galaretek, kremówka i batoniki. I tak z nicości powstała babka na zimno. Rzekomo była przepyszna, ale czy stadu głodych facetów można wierzyć..... Mam nadzieję, że tak!
Składniki:
- czerwona galaretka
- pomarańczowa galaretka
- 500 ml kremówki
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 batonik Twix
- kilka Białych Michałków
- 2 łyżki żelatyny
- kolorowe drażetki
Kremówkę ubić z cukrem pudrem, odłożyć 4 łyżki do dekoracji, resztę wymieszać z rozpuszczoną w ciepłej wodzie żelatyną. Batonik i Michałki posiekać, wymieszać szybko z kremówką i natychmiast wylać na galaretki, bo szybko zastyga. Odstawić. Kiedy stężeje umieścić formę do góry dnem na talerzu i delikatnie zdjąć foremkę. Ozdobić resztą śmietany i drażetkami.
świetny pomysł i bardzo efektowny:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wyszła :))) Na pewno Mąż jest z Ciebie dumny, bo w końcu nie każdy facet ma żonę, która wyczaruje coś, z niczego i jeszcze takie dobre, a do tego pięknie wyglądające :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Olinka - Smakowy Raj