Za te lody zabierałam się chyba z dziesięć lat. Przepis na nie (w wersji bez jagód) pochodzi z Poradnika Domowego z początku lat 90-tych. Bardzo lubię wracać do tych starych przepisów, mam do nich szczególny sentyment. Dlatego kiedy w moim domu pojawiła się kolejna porcja leśnych jagód, wiedziałam, że zrobię z nich te lody. Z porcji wychodzi około 1,5 litra lodów. Ja masę podzieliłam na połowę i do jednej części dałam truskawki. Jednak bardziej nam smakowały te jagodowe.
Składniki:
- 2 opakowania śnieżki
- szklanka śmietanki kremówki
- 3 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 2 łyżki wody
- szklanka jagód
- 1,5 szklanki zimnego mleka
Śnieżki ubić z mlekiem. W osobnym naczyniu ubić na sztywno kremówkę. Cukier i wodę zagotować. W misce ubijać jajka na białą puszystą masę, stopniowo dolewając gorący syrop z cukru. Jagody zmiksować. Wszystko razem połączyć i dokładnie zmiksować. Przełożyć do wysokiego zamykanego pojemnika (a najlepiej do dwóch). Wstawić do zamrażalnika. Co pół godziny wyjmować lody i miksować chwilkę- im więcej powietrza wtłoczymy w masę, tym lody będą bardziej puszyste. Czynność powtarzać minimum 4 razy.
Wyglądają rewelacyjnie! I muszą być przepyszne :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, takich lodów to ja jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuń