Miałam dziś nic nie piec, ale jak zwykle nie mogłam się powstrzymać. W konsekwencji niedzielnej nudy powstały takie oto ciastka. Trochę jak bounty- przeważająca nuta kokosu z dodatkiem migdałów, przełożona chałwowym kremem i oblana dwoma czekoladami. Ja osobiście nie przepadam za chałwą, ale znaleźli się tacy, co wcinają aż się uszy trzęsą:) Nawet mojemu mężowi udzielił się kokosowy nastrój i ochoczo miksował składniki ciasta.Niestety, szybko wymiękł i zjawił się dopiero jak ciastka były gotowe i można było je już zjeść....Najlepiej, żeby zrobić je dzień wcześniej, ponieważ powinny odmięknąć. Ja musiałabym chyba kupić sobie sejf, żeby cokolwiek zostało na następny dzień.
Składniki (mi wyszło 40 sztuk):
200g koksu
100g mielonych migdałów
1/2 szklanki cukru
2 jajka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki mąki
50 g masła roztopionego i ostudzonego
Jajka ubić z cukrem na puszystą masę. Wlać masło, powoli miksować. Dodać mąkę z proszkiem, miksować. Dodać kokos i migdały i wymieszać łyżką (za gęste dla miksera). Ręce posypać mąką i formować niewielkie kulki, następnie "rozpłaszczać" je widelcem oprószonym mąką. Piec ok 10-15 minut w 200*C aż się zarumienią. Studzić na kratce.
Krem:
1 szklanka mleka
1/2 op. budyniu waniliowego
2 łyżeczki cukru
100 g masła
100 g chałwy waniliowej
Z mleka, cukru i budyniu ugotować budyń i ostudzić. Masło utrzeć z budyniem i chałwą.
Przekładać ciastka masą. (Mi tej masy została prawie połowa. Tak więc jutro pewnie pojawi się coś z masą chałwową.)
Dodatkowo:
1 opakowanie polewy białej
1 opakowanie polewy mlecznej
Polewy rozpuścić i obtaczać w nich ciastka, w każdej polewie z jednej strony.
Kuszące słodkości!
OdpowiedzUsuńJak jest chałwa,to wiem,że musi być pyszne.
mmmmmm pychotka :) dodaję z radością do akcji :) śliczna nowa szata bloga :)
OdpowiedzUsuń