tort dla policjanta


Tort dla policjanta. Totalna improwizacja. Musiał być zrobiony szybko z tego co miałam w domu, bo na zakupy nie było czasu. Już nie mówiąc o tym, że dekorowałam go sprintem z mężem dreptającym za plecami i poganiającym mnie "bo już muszę iść, skończyłas?". Bo jemu się tak wydaje, że udekorować tort w 10 minut nie mając w dodatku zbytniego wyboru to takie proste. No ale wyszło jak wyszło, a smakowo podobno nikt nie jadł lepszego. Blaty były mocno kakaowe, prawie że gorzkie a dwa kremy rozkosznie słodkie: serowe z frużeliną malinową i jagodową. Na pewno taki tort zrobię niebawem, żebym mogła napisać dla Was przepis i pokazać zdjęcie przekroju. Aż żałuję, że nie mogłam spróbować, tyle co oblizałam łyżkę, ale krem był pycha!!
Aha no i żeby nie było, niecenzuralna dekoracja, to nie był mój pomysł, takie było życzenie:)

3 komentarze:

  1. w czerwcu mój kochany mąż ma urodziny i chciałabym zrobić mu taki pyszny tort.
    Bardzo bym prosiła o przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. JA TEŻ BYM PROSIŁA O PRZEPIS . NIGDY NIE WIDZIAŁAM TAKIEGO TORTU . ŚLICZNY TORCIK NIE LICZĄC PISTOLETU .

    OdpowiedzUsuń