Jesienne maliny wreszcie pojawiły się w moim ogródku a w lodówce zalegało kilka białek. Niestety maliny przez ostatnie deszcze były tak soczyste że w cieście się rozpłynęły, ale na szczęście nie straciły smaku. Kruche ciasto i puszysta pianka rozpływają się w ustach. Całość bardzo lekka i delikatna.
*foremka do tarty 21 cm
Składniki:
na ciasto:
- 150 g mąki
- 100 g masła
- 50 g cukru
- 1 żółtko
- szczypta soli
- 1 łyżka zimnej wody
na nadzienie:
- 1,5 szklanki malin (lub więcej)
- 2 łyżki cukru waniliowego
na piankę:
- 3/4 szklanki cukru
- 4 białka
- szczypta soli
Foremkę do tarty nasmarować masłem i wysypać mąką. Z podanych składników zagnieść kruche ciasto, cienko rozwałkować i wylepić nim dno i boki formy. Ciasto podpiec w 200*C przez około 15 minut. Następnie wyjąć i wyłożyć maliny i posypać cukrem waniliowym. Białka ubić z solą i cukrem na sztywną pianę, wyłożyć na maliny. Piec w 160*C około 25 minut.
bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJak to ciacho pysznie wygląda! Mniami :)
OdpowiedzUsuńZ taką słodko, leciuteńką pianką musiało rozpływać się w buzi :)
OdpowiedzUsuńO jej, jestem sobie w stanie wyobrazić smak tej tarty i muszę powiedzieć że jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zrobiłam tarte tylko ze z truskawkami rewelacja:)
OdpowiedzUsuń