Kolejny przepis na ciasteczka bardzo łatwe i smaczne. Moja trzylatka zrobiła je praktycznie sama więc jeśli Wasze dzieci lubią pomagać Wam w kuchni to zaproście je do pieczenia właśnie takich ciasteczek. Wystarczy ukulać kulki z ciasta, zrobić paluszkiem dziurkę i napełnić ją marmoladą. Jest przy tym zdecydowanie mniej bałaganu niż przy wałkowaniu i wykrawaniu ciasteczek. Trwa to też krócej, po pół godzinie można już chrupać. Zaraz po upieczeniu ciasteczka są mięciutkie ale po chwili robią się chrupiące.
P.S. Nie musicie robić idealnie okrągłych kulek bo w pieczeniu one i tak się trochę spłaszczą ale zróbcie między nimi dość duże odstępy bo mogą się posklejać.
Składniki na około 50 ciasteczek:
- 225 g miękkiego masła
- 260 g mąki
- 100 g cukru pudru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 5 łyżek marmolady różanej lub gęstej konfitury
- szczypta soli
Mąkę wymieszać z proszkiem po pieczenia i przesiać. Masło utrzeć z solą i cukrem pudrem. Kiedy masa będzie już puszysta dodać mąkę i miksować. Kiedy ciasto będzie miało już postać grudek wyłączyć mikser i wymieszać ciasto ręką. Ręce oprószyć mąką i formować kulki wielkości trochę mniejszej niż orzech włoski i układać je na blaszce wyścielonej papierem. Palec zanurzyć w mące i w każdym ciastku zrobić dziurkę. Marmoladę przełożyć do szprycy i wyciskać do ciastek. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170*C z termoobiegiem i piec około 12 minut aż ciasteczka się zarumienią. Po upieczeniu można posypać cukrem pudrem.
Właśnie zrobiłam i są pycha !!!
OdpowiedzUsuńdzis wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńProste, szybkie i co najważniejsze pyyyyyyyszne :) ja nadziewałam nutellą.. pięknie rosną więc żeby były "na raz" to trzeba robić kuleczki jak orzeszki laskowe... Polecam i smacznej zabawy A.
OdpowiedzUsuńWyglądają dosć apetycznie
OdpowiedzUsuńO rany, pycha! Właśnie upiekłam.
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na coś pysznego, ale jednocześnie nie miałam zbyt wielu składników w domu. Dodatkowo deszczowa niedziela wcale nie skłania ku wyjściu z domu.
Po wpisaniu w wyszukiwarkę prostego hasła wyskoczyły mi te oto małe cuda. Co prawda zrobiłam połowę porcji, bo masła w domu brak, jedynie pół kostki margaryny- przez co zapewne zrobiły mi się bardziej płaskie-ale są obłędnie pyszne w swojej prostocie. Jemy z córką jeszcze ciepłe. :)