Co jak co ale śledzik na Wigilie musi być. Nie jestem wielką miłośniczką tego typu przystawek ale takiego śledzia zjem chętnie. Zamarynowany w słodko-ostrym sosie z dodatkiem rodzynek jest naprawdę smaczny. I co najważniejsze można (a nawet trzeba!) zrobić go kilka dni wcześniej więc w Święta mamy o tyle pracy mniej:)
Składniki:
- 500 g filetów śledziowych a'la matias
- 4 łyżki oleju
- 3 cebule
- 1/2 szklanki rodzynek
- 1 łyżka octu
- 60 g ketchupu pikantnego
- 60 g koncentratu pomidorowego
- liście laurowe
- ziele angielskie
- gorczyca
- szczypta chilli
Śledzie wymoczyć w zimnej wodzie wymieniając ją 2-3 razy aż nie będą bardzo słone. Odcedzić, pokroić w niewielkie kawałki. Cebulę pokroić w piórka, zeszklić na oleju, dodać ocet, koncentrat, ketchup, rodzynki, ziele, chilli, liście i gorczycę. Wymieszać i ostudzić. Do zimnej marynaty włożyć śledzie. Odstawić do lodówki na minimum dwa dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz