Nie ma piękniejszego zapachu niż zapach piekącego się drożdżowego. Kojarzy mi się z błogim dzieciństwem i domem babci. I u mnie w domu często pachnie drożdżowym, bo na te słodkości akurat zawsze są chętni. Bywa i tak, że drożdżówki pieczemy czasem trzy razy w tygodniu.
Moje ulubione to z powidłami, choć ostatnio u dzieciaków fory mają te z czekoladą. Zresztą czym bym nie nadziać to i tak zawsze będą pyszne. A drożdżowe wcale nie takie straszne jakim go malują.
Składniki:
- 500 g mąki
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 40 g drożdży świeżych
- 3 łyżki cukru
- 100 g stopionego masła
- 4 żółtka
- jajko
- słoiczek powideł śliwkowych
- cukier puder do posypania
Wyrośnięte ciasto podzielić na połowę. Każdą część rozwałkować na kształt koła a następnie podzielić je na 10 trójkątów. Na każdym rozsmarować nadzienie i zwinąć w rogalik. Posmarować rozbełtanym jajkiem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200*C i piec około 20 minut. Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.
Moja babcia zawsze piekła takie rogaliki, kiedy do niej przyjeżdzałem. Z mlekiem idealne :)
OdpowiedzUsuńMożna wciągać jeden za drugim i wpaść w nałóg rogalikowy :)
OdpowiedzUsuń