ciasto "pyzia"


Przeglądając ostatnio przepisy Siostry Anastazji trafiłam na bardzo optymistycznie wyglądające ciasto. Aż prosiło się, żeby je upiec. Zainspirowałam się więc przepisem a w zasadzie samym wyglądem, bo resztę zrobiłam po swojemu. Bardzo polecam to ciasto, na upały sprawdziło się idealnie- jest lekkie, nie za słodkie, orzeźwiające, mokre. Dużo robi tu biszkopt zalany galaretką, który wprost uwielbiam. Jeśli tak jak ja nie lubicie suchego biszkopta pod takimi ciastami to koniecznie wypróbujcie ten sposób. 

*foremka 25*34 cm
Składniki:
na biszkopt:

  • 4 jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
na masę jabłkową:
  • 1 kg kwaśnych jabłek
  • 2 galaretki o smaku kiwi
na masę jogurtową:
  • 2 duże kubki jogurtu naturalnego
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 galaretki truskawkowe
na wierzch: 
  • 200 ml śmietanki kremówki
  • łyżeczka żelatyny
  • łyżka cukru pudru
dodatkowo:
  • paczka małych biszkopcików
  • maliny
Upiec biszkopt: białka ubić najpierw same, następnie dodawać cukier a  po nim żółtka. Kiedy masa będzie gęsta i puszysta przestać ubijać. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przez sitko przesiać do masy jajecznej. Delikatnie ale dokładnie wymieszać całość dużą łyżką. Przełożyć ciasto do foremki wyścielonej papierem do pieczenia i piec w 180*C przez około 30 minut. Wystudzić.

 W międzyczasie zielone galaretki rozpuścić w 400 ml wrzątku. Jabłka obrać, pokroić na mniejsze cząstki, zalać połową szklanki wody i udusić. Zmiksować blenderem na mus, wlać galaretki i wymieszać. Odstawić aż zacznie tężeć. Kiedy mus jabłkowy będzie już w połowie stężały wylać go na biszkopt (galaretka wsiąknie w ciasto a mus zostanie warstwę wyżej). Wstawić do lodówki.

 Czerwone galaretki rozrobić w 1/2 szklanki wrzątku, wystudzić. Kiedy ciasto będzie stężane ułożyć na nim biszkopty. Jogurty wymieszać z cukrem pudrem i czerwoną galaretką. Wylać na biszkopty. Wstawić do lodówki. Kremówkę ubić z pudrem. Żelatynę rozrobić w dwóch łyżkach wrzątku i wlać do śmietany. Wyłożyć na ciasto i wyrównać wierzch. Wstawić do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem na wierzchu ułożyć maliny. 

2 komentarze:

  1. Też zdarza mi się czerpać inspiracje od Siostry Anastazji ;) Twoje ciasto wygląda cudnie!

    OdpowiedzUsuń