To chyba najlepszy deser jaki jadłam. Zrobiony z tego co akurat miałam w domu, czyli banana, gruszki, budyniu i kilku krakersów. Jak na tak improwizowany przepis to jestem zachwycona, bo deser był nie tylko smaczny, ale także ładnie wyglądał. Słodki smak karmelu idealnie łączył się ze słonymi krakersami, ja uwielbiam połączenie słodkiego ze słonym.
Składniki na dwie porcje:
- 450 ml mleka
- 1 opakowanie budyniu (użyłam pistacjowy)
- 1 łyżka cukru
- 6 krakersów
- 1/2 gruszki
- 1/2 banana
- różowy cukier do dekoracji
na karmel:
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżka miodu
- 2 łyżki soku z cytryny
- szczypta soli
Krakersy połamać, podzielić na połowę i wysypać na dno pucharków. W połowie mleka rozmieszać budyń z cukrem i wlać na gotujące się pozostałe mleko. Ugotować budyń i odstawić. Banana pokroić w plasterki. Gruszkę pokroić w kostkę. Na dno rondelka o grubym dnie wsypać cukier i wlać miód. Ustawić na ogień i czekać aż zbrązowieje. Nie mieszać, można ewentualnie poruszać rondelkiem. Kiedy karmel będzie gotowy, mieszając rózgą wlać sok z cytryny, posolić i wymieszać. Dodać owoce i gotować około dwóch minut. Na krakersy wyłożyć letni budyń a na górze położyć owoce w karmelu. Posypać różowym cukrem.
pyszny deser na leniwe popołudnie :)
OdpowiedzUsuńo tak:) a jak zjadłam, to dopiero się rozleniwiłam!
Usuńpyszny deser:)
OdpowiedzUsuń