Co prawda pączkowy szał już minął ale przecież jadamy je nie tylko w Tłusty Czwartek:) Może komuś z Was przyda się jeszcze przepis. Ja smażę pączki kilka razy w roku, najczęściej nadziewam je marmoladą i oblewam lukrem. Nie wyobrażam ich sobie bez skórki pomarańczowej, która jest wręcz obowiązkowa.
Składniki:
- 500 g mąki
- 3 żółtka
- 1 jajko
- 1 szklanka mleka
- 50 g drożdży
- 1/3 szklanki cukru
- 60 g masła
- kieliszek rumu (lub spirytusu)
- marmolada
- cukier puder
- sok cytryny
- skórka pomarańczowa kandyzowana
- tłuszcz do smażenia (olej, smalec albo pół na pół)
Drożdże rozkruszyć, zalać ciepłym mlekiem i zasypać odrobiną cukru. Kiedy ruszą dodać rozczyn do mąki. Wbić jajko, dodać żółtko, resztę cukru i zacząć wyrabiać. Wlać rum a na końcu rozpuszczone masło. Wyrabiać aż ciasto będzie gładkie i będzie odchodzić od ścianek miski. Przykryć je ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce. Wyrośnięte ciasto zagnieść kilka razy, odrywać po kawałku i formować niewielkie kulki. Układać je na stolnicy oprószonej mąką. Przykryć ściereczką i pozostawić do ponownego wyrośnięcia na około pół godziny. W garnku rozgrzać tłuszcz do temperatury 175*C. Wrzucać pączki i smażyć z obu stron. Wyjmować na ręcznik papierowy, który wpije niepotrzebny tłuszcz. Marmoladę przełożyć do szprycy i nadziewać pączki. Cukier puder wymieszać z sokiem z cytryny. Jeszcze ciepłe polukrować i posypać skórką kandyzowaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz