Wszystkie domowe bułeczki są pyszne ale to pobiły każde. Miały tak chrupiącą skórkę, że aż było słychać jak się kruszy. W smaku była jak solone paluszki albo krakowskie obwarzanki. A wszystko to za sprawą tego, że przed pieczeniem bułeczki przez chwilę trzeba obgotować. Zajmuje to trochę więcej czasu ale wierzcie mi, że warto. Pierwsza tura poszła jeszcze gorąca, takie były dobre. Świeże są chrupiące, później skórka robi się miękka ale wilgotne i smaczne są nawet na trzeci dzień.
Składniki na 9 dużych bułek:
- półtorej szklanki ciepłej wody
- łyżka cukru
- łyżka soli
- 14 g drożdży
- 570 g mąki (najlepsza będzie ta: klik)
- 30 g roztopionego masła
dodatkowo:
- 20 g roztopionego masła
- łyżka gruboziarnistej soli
- 5 łyżek sody
- woda do gotowania
Drożdże rozkruszyć, zasypać cukrem, łyżką mąki i zalać odrobiną wody. Wymieszać i odstawić, żeby rozczyn ruszył. Następnie dodać pozostałą mąkę, wodę i sól. Wyrabiać ciasto a po chwili wlać wystudzone masło. Wyrabiać aż ciasto będzie gładkie. Przykryć ściereczką i odstawić na godzinę do wyrośnięcia. Z wyrośniętego ciasta uformować bułeczki. W dużym rondlu zagotować około dwa litry wody z sodą. Wrzucać po jednej bułeczce i obgotowywać po około pół minuty. Układać na blaszce do pieczenia wyścielonej papierem. Każdą bułeczkę naciąć ostrym nożem, posmarować masłem i posypać solą. Od razu wstawić do piekarnika nagrzanego do 220*C i piec około 10-15 minut aż będą mocno brązowe. Wystudzić na kratce.
Inspiracja- bułki preclowe
Super pomysł. Zapisuję przepis, bo takie bułeczki koniecznie trzeba wypróbować;)
OdpowiedzUsuń