Niedawno w lokalnej karczmie próbowałam pysznej zupy z startym żółtym serem. Starałam się odtworzyć jej smak i zrobiłam ją trochę po swojemu, dodając dużo podsmażonej cebuli. To zupa w sam raz na chłodne jesienne dni- jest rozgrzewająca, nieco ostra, bardzo pożywna. Męskiej części rodziny na pewno szczególnie posmakuje, w końcu oni lubią takie klimaty. Mój mąż był nią zachwycony.
Składniki:
- 4 cebule
- 4 ząbki czosnku
- 200 g boczku wędzonego
- marchewka
- kawałek selera
- korzeń pietruszki
- 100 g żółtego sera w kawałki
- natka pietruszki
- przyprawy: sól, pieprz młotkowany z kolendrą, ostra papryka, liście laurowe, ziele angielskie, majeranek
- kilka kromek chleba
- 1 łyżeczka masła
Boczek pokroić w kostkę, skórę odkroić. Warzywa zalać 1,5 litra wody, wrzucić skórkę z boczku, ziele angielskie, liście laurowe i gotować na małym ogniu do miękkości warzyw. Boczek podsmażyć, dodać cebulę pokrojoną w plastry i smażyć aż cebula będzie miękka. Na końcu dodać przeciśnięty czosnek. Wszystko to wrzucić do bulionu i powoli gotować. Doprawić przyprawami. Z chleba wyciąć wykrawaczką do ciastek grzanki o różnych kształtach. Usmażyć je na maśle. Kiedy zupa będzie już gotowa, zdjąć z ognia i zetrzeć do niej żółty ser na tarce o drobnych oczkach. Podawać gorącą, posypaną natką pietruszki i grzankami.
z chęcią bym dzisiaj zjadła taką, zmarzłam niesamowicie:)
OdpowiedzUsuń